środa, 29 kwietnia 2015

Sesja terapeutyczna nr 10

"Maybe I didn't treat you
Quite as good as I should have

Maybe I didn't love you
Quite as often as I could have

Little things I should have said and done
I just never took the time"


Miłość.
Kto z nas nie marzy o poznaniu miłości swojego życia?

Bywa z tym jednak różnie. Jak wspominałam, jestem wychowana raczej na wyidealizowanym obrazie miłości gdzie mężczyzna jest odpowiedzialnym, silnym gentelmenem. Kobieta z kolei uosabia czyste piękno, klasę i niewinność.

Tak, takie pojmowanie miłości nie jest absolutnie do niczego przydatne. Mężczyźni zatracają swoją męskość a kobiety od dawna nie są delikatnymi księżniczkami. Czy to źle?
Myślę, że nie. Świat się zmienia, ludzie i ich potrzeby się zmieniają. Kobiety przez lata walczyły o równouprawnienie i możliwość uniezależnienia się od mężczyzn. Mamy związki partnerskie, homoseksualne. I absolutnie nic nie możemy z tym zrobić. I nie powinniśmy.

Gorzej kiedy tak jak ja, nie do końca umiesz to zaakceptować. Szukasz i szukasz na świecie swojego Pana Darcy'ego, choć wcale nie jesteś Elizabeth Bennet. To chyba największy błąd jaki można popełnić w swoim życiu uczuciowym. Czekać na ideał, jednocześnie nie robiąc nic, aby samemu się nim stać.

Bardzo prawdopodobne, że skończymy samotne z gromadą kotów i herbatą bo nie umiałyśmy zaakceptować wad innego człowieka. Drogie Panie - czy naprawdę musi on być najprzystojniejszym facetem na sali? Nigdy nie wolno okazać mu słabości? Musi mieć pieniądze, wykształcenie i mnóstwo pasji?

A wy Panowie - możecie wyobrazić sobie bycie z kobietą, która nie ma idealnego ciała bez tłuszczu, rozstępów i cellulitu?

I żeby nie było - nie mówię tu oczywiście o skrajnościach, dbajmy o siebie i eliminujmy wszystkie te wady, które wynikają z naszego lenistwa.

Ale często widzę po sobie, że skreślam kogoś tylko dlatego, że jest trochę mnie urodziwy niż inni. Nie do końca się dogadujemy. Jest bardzo miły, ale to nie to. Tylko jak długo tak można? Jak długo można zauważać wady w kimś innym - zupełnie ignorując je u siebie? Może nie dogadujemy się, bo to ja mam zbyt wysokie wymagania? Może to ja nie jestem tą wymarzoną dziewczyną/facetem?

Co jeżeli to ten chłopak, który co weekend odwozi Cię do domu i słucha Cię, gdy masz gorszy dzień - jest właśnie tym? A ty marnujesz szansę uganiając się za facetem, który jeździ na motorze i dwa razy poszedł z tobą na drinka. Bo pierwszy chłopak nie jest w twoim typie, przecież się przyjaźnicie. Znajdzie sobie dobrą dziewczynę i będzie szczęśliwy. Tylko, że może to ty tracisz właśnie swoją szansę na miłość.

Może ta dziewczyna, której nie bierzesz na poważnie i która od lat wysłuchuję o twoich problemach z kobietami wcale nie jest tylko przyjaciółką? Okej, to nie twój typ. Nie myślisz o niej w ten sposób.
Ale koniec końców - z kim chcesz przeżyć swoje życie? Z kim chcesz budzić się rano?
Z kimś kto zna twoje słabości i wady - jednocześnie je akceptując - czy z tym wyśnionym ideałem, którego szukasz od lat? Możesz nie zdążyć go odnaleźć.

I nawet jeżeli jak ja, całe życie szukasz tej wymarzonej postaci z książek - musisz zdać sobie sprawę, że Scarlett O'Hara szukając idealnej miłości za późno zorientowała się, że to Rett Butler był jedynym. Straciła wielką miłość swojego życia goniąc za czymś, czego nigdy tak naprawdę nie chciała.

Może to przychodzi z wiekiem i doświadczeniem. Każdy musi parę razy się zgubić, zanim poukłada samego siebie. Prawdopodobnie mamy czas.

Co jednak, jeżeli nie mamy go już zbyt wiele?
Czy doceniasz to, co masz?
Zauważasz ludzi, których masz?
I czy zasługujesz na nich?
Hm?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz